sobota, 15 listopada 2014

0

„Irgendwo hat unsere Zukunft
Begonnen
Hinterm Horizont.”
Ilekroć przeglądam albumy rodzinne, widzę nasze zdjęcia. Nigdy nie zwracałem szczególnej uwagi na Ciebie i twój wygląd.
Mimo iż jesteśmy bliźniakami to tak cholernie się różnimy. Od zawsze byłeś moim młodszym braciszkiem i to się raczej nie zmienia. Od jakiegoś, czasu dokładnie Ci się przyglądam. Obserwuję twój każdy najmniejszy ruch. Wyszukuję każdy pominięty szczegół, przez te wszystkie lata. Niby tacy sami a jednak inni. Patrząc na Ciebie mam wrażenie jakbym spoglądał w rozbite lustro.
Orzechowe oczy z iskierkami szczęścia, pełne malinowe wargi wygięte w uśmiechu. I stwierdzam, że musisz być szczęśliwy. Zresztą nie dziwię Ci się, bo mając takich przyjaciół jak Georg i Gustav, to każdy by był szczęśliwy do porzygu.
Siedzę z boku przyglądając się, jak twoje kruczoczarne włosy podskakują, gdy gonisz Gucia czy na twoje kuszące wargi oblizywane językiem, gdy podjadasz żelki Hagena. Jesteś jak duże dziecko, ale właśnie za to każdy cię szanuje, bo jesteś sobą. Nikogo nigdy nie udajesz, a ja muszę udawać twojego brata, bo pomimo, że nim jestem to się nim nie czuję.
Od zawsze twoja osoba zaprzątała mi głowę, ale ostatnio jeszcze bardziej.  Gdzie nie spojrzę widzę zakochanych całujących się i trzymających za ręce, i marzę o tym, że pewnego dnia my też tak będziemy robić. Śnię o tym byś to ty się we mnie zakochał i jako pierwszy wyznał mi miłość.
Jesteś moim powietrzem; gdy Cię nie ma obok czuję się osaczony. Mam wrażenie, że się duszę. Bez cerze, jak widzę na koncertach te plakaty z napisami „Bill kocham cię! Zrób mi dziecko!”. Niby ty do mnie nic nie czujesz, ale nie raz patrzysz tak jakbyś chciał mnie pocałować. Naprawdę, wtedy bym chciał się na Ciebie rzucić i pocałować, żebyś przestał tak patrzeć.
Gdy się przebierasz przed koncertami udaję, że sprawdzam gitarę a tak naprawdę patrzę na Ciebie i twoje ciało. Albo gdy tak panikujesz, że nie zdążysz się pomalować to… O Jezu, dlaczego ty musisz mi to robić? Nieświadomie, ale jednak.
„Liebe ist für alle da – auch für mich.”
Jesteś bardzo delikatny. Nigdy Ci nie powiem co do Ciebie czuję. Nawet nie wiem jakby to mnie bolało postaram się trzymać swoje uczucia i marzenia z dala od wyjścia z cienia. One zawsze będą ukryte we mnie. Nie kochasz mnie jak brata, a ja nie zamierzam robić czegoś wbrew Tobie.
Nie mam pojęcia co zrobię gdy ty sobie kogoś znajdziesz. Chciałbym byś był mój. I chciałbym kiedyś usiąść i po prostu opowiedzieć historię naszej miłości. Ale przecież…dlaczego się oszukuję? Zawsze przed snem wmawiam sobie, że może jednak coś się zmieni u Ciebie względem mnie. Eh…
Jestem pewny swoich uczuć tak jak tego, że muzyka jest tym co chcę robić w życiu i tym co kocham. Ale muzyki nigdy nie pokocham tak jak Ciebie. 
„Du bist alles, was ich bin
Und alles, was durch meine Ader fließt.”
Inni uznali by mnie za geja, ale ja nie wolę chłopaków – Ty jesteś wyjątkiem. Masz w sobie coś czego nie ma nikt inny. Jesteś jak magnez, przyciągasz mnie i odpychasz kiedy tylko chcesz. Często wydaje mi się, że mam u Ciebie chociażby minimalne szanse, ale jak już mówiłem to mi się tylko wydaje.
Cholera mnie bierze.

4 komentarze:

  1. Zaczyna się cudownie, i te opisane uczucia Toma,aż łezka się w oku kręci. Naprawdę czekam na kolejny odcinek z niecierpliwością :) Weny życze Kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  2. To było takie rozczulające. Tom go kocha mimo wszystko^^
    Weny ja czekam na nexta :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba pisałaś coś kiedyś o twincescie, więc widzę, że już jest. :D Początek jest dość ciekawy. Można się dowiedzieć, jak Tom pokochał Billa, i ile musi znosić, patrząc na niego i nie mogąc go po prostu mieć… Było trochę błędów, pragnę zaznaczyć, ale ja to tam… Lubię się czasami do czegoś przyczepić. XD I pytanie: nie lubisz bloggera? xD No, to ja czekam na pierwszą część, bo jestem bardzo ciekawa twojego opowiadania.
    Weny.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Joll.

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie to bylo…slodkie! takie lekkie, ale w tym piekne i zachowujace cala swoja magie. cudo po prostu! czytajac to mialam wrazenie, ze wrecz ‚plyne’ po tekscie, rozumiejac wszystkie uczucia w nim opisane. szukuje sie cos ciekawego sadzac po Twoim stylu pisania. i choc prolog nie zdradzil zbyt wielu szczegolow, to czekam z niecierpliwoscia na jedynke. pozdrawiam

    lieb-mich-immer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń